Czym jest windykacja zagraniczna przedmiotów leasingu?
Windykacja zagraniczna przedmiotów leasingu polega na przejęciu przedmiotu leasingu od jego użytkowników poza macierzystym rynkiem, na którym działalność prowadzi firma leasingowa. Może to mieć miejsce w kilku przypadkach:
- w sytuacji zawarcia umowy leasingu z podmiotem zagranicznym,
- w przypadku użytkowania przedmiotu leasingu poza granicami kraju,
- lub w wyniku zatrzymania za granicą przedmiotu leasingu przez zagraniczne służby państwowe np. policję, straż graniczną lub celną.
Co jest niezbędne do realizacji usług windykacji zagranicznej?
Wymogi stawiane firmom windykacyjnym w tym zakresie są bardzo różne w zależności od jurysdykcji i stanu prawnego obowiązującego w danym kraju. W niektórych krajach, np. w Niemczech, niezbędne jest posiadanie licencji na windykację terenową.
W innych nie ma takich ograniczeń, ale w wielu czynnościach, w szczególności tych związanych z kontaktem z organami państwowymi, istnieje przymus adwokacki. W takich krajach, jak np. Grecja, firma windykacyjna nic nie zdziała, chcąc odebrać pojazdy z urzędu celnego lub policji, bez udziału adwokata. Innymi słowy, prowadzenie działań przez np. polską firmę windykacyjną bezpośrednio w Niemczech lub w innym kraju wiąże się z bardzo dużym ryzykiem.
Brak znajomości lokalnych regulacji prawnych nie zwalnia bowiem takiego podmiotu z obowiązku ich przestrzegania. Trzeba w tym miejscu również pamiętać, że ryzyko działania pełnomocnika w wielu przypadkach ponosi zleceniodawca, czyli firma leasingowa.
Czyli jak najlepiej odzyskać polski przedmiot leasingu w innym kraju?
Najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z usług doświadczonej firmy windykacyjnej zarejestrowanej w kraju, w którym znajduje się przedmiot lub dłużnik. Jednak, gdy na co dzień na danym rynku nie funkcjonujemy warto skorzystać z łatwiejszego rozwiązania. Najlepiej wybrać do współpracy lokalną, polską firmę, która wchodzi w skład międzynarodowej grupy, reprezentowanej na wielu rynkach. W takiej sytuacji, zlecenie można powierzyć polskiemu przedsiębiorstwu windykacyjnemu, które część czynności np. tych wymagających największego doświadczenia lokalnego oraz faktycznych działań w terenie za granicą, powierzy podmiotowi ze swojej grupy. Charakter windykacji dotyczącej przedmiotu leasingu różni się znacznie od windykacji należności, więc celowe jest powierzanie takich działań podmiotom, które są wyspecjalizowane w odbiorach przedmiotów a nie takim, które mają jedynie np. rozbudowane Call Center. Wszak ciężko odbiera się pojazdy przez telefon.
Ważnym jest też, aby firma windykacyjna posiadała rozbudowaną strukturę terenową, ponieważ logistyka i poruszanie się w terenie jest znaczącym czynnikiem kosztowym. Podróż z północy na południe Niemiec lub Włoch w celu odbioru pojazdu z miejsca jego przechowania potrafi kosztować więcej niż sama usługa odbioru. Innymi słowy, jeżeli czynnościami takimi zajmuje się firma z niewielkim personelem terenowym, jej usługi będą z pewnością drogie właśnie z powodu kosztów logistyki.
Z jakimi barierami należy się liczyć przy realizacji spraw zagranicznych?
Największą barierą jest z pewnością bariera językowa. Brak biegłej znajomości języków obcych całkowicie uniemożliwia podejmowanie jakichkolwiek działań. I niestety popularny Google-Translator wiele tu nie pomoże. Reakcja na wysyłane pisma za granicę z Polski, jeżeli w ogóle następuje, ma miejsce niejednokrotnie po wielu tygodniach czy miesiącach.
Zadaniem windykacji jest zwykle nawiązanie bezpośredniego kontaktu np. z policją, prokuraturą czy służbami celnymi obcego państwa, bądź samym dłużnikiem. W takich przypadkach większość informacji, danych, instrukcji dotyczących wymaganych procedur jest przekazywana ustnie. Dukanie w języku obcym przez telefon w takiej sytuacji kończy się zwykle rozłączeniem połączenia telefonicznego. Najlepiej jednak, jeżeli nawet te czynności prowadzi pracownik lokalnego, specjalistycznego przedsiębiorstwa windykacyjnego, który zna lokalne regulacje i zwyczaje.
Skąd biorą się największe nieporozumienia w windykacji zagranicznej?
Poza wspomnianą już kwestią językową, najwięcej problemów powstaje w wyniku braku zrozumienia odmienności regulacji prawnych i zwyczajów. Większość z nas ma wciąż przekonanie, że skoro jakieś zagadnienie jest uregulowane w określony sposób w jednym kraju, to z pewnością w innym jest tak samo. Przecież najczęściej zlecenia dotyczą Europy. To jednak jest najczęściej popełniany błąd.
Dobrym przykładem są tu regulacje związane z instytucją „dobrej wiary” np. przy zakupie pojazdu przez osobę trzecią. Pomimo iż sama instytucja „dobrej wiary” występuje zarówno w polskim jak i niemieckim czy holenderskim systemie prawnym, to jednak zakup pojazdu w dobrej wierze w Polsce podlega znacznie mniejszej ochronie niż np. w Niemczech czy Holandii. Odzyskanie pojazdu po jego zarejestrowaniu przez nabywcę, który nabył go w dobrej wierze w tych krajach, praktycznie graniczy z cudem, będąc przy tym jednocześnie bardzo kosztownym i długotrwałym procesem. Proces taki najczęściej musi być realizowany za pośrednictwem sądu, w procesie cywilnym, ponieważ prokuratury tego typu sprawy oddalają, nawet jeżeli pojazd jest poszukiwany w związku z zgłoszonym przywłaszczeniem mienia w innym kraju.
Czy w windykacji zagranicznej przedmiotu leasingu można mówić o typowej sprawie?
Windykacja przedmiotu od dłużnika nie różni się aż tak bardzo od spraw realizowanych lokalnie w Polsce. Bardzo często jednak pojazdy są zatrzymywane za granicą przez policję, straż graniczną czy służby celne. Czasami jest to wynikiem złożonego w Polsce doniesienia o przywłaszczeniu pojazdu, a czasami niestety wiąże się z procederem wykorzystywania pojazdów leasingowanych do popełnienia przestępstwa za granicą. Najczęściej są to sprawy związane z przemytem ludzi lub towarów. Tego typu sprawy można uznać za typowe, ale niestety ich procedowanie wcale nie jest łatwe.
Dlaczego?
W wielu jurysdykcjach przedmiot, który zostaje wykorzystany do popełnienia przestępstwa podlega przepadkowi na rzecz skarbu państwa w danym kraju. W takich przypadkach niezbędna jest natychmiastowa reakcja, ponieważ już nawet kilkutygodniowe lub miesięczne opóźnienie może prowadzić do uprawomocnienia się takiej decyzji. Organy państwa zajmującego przedmiot nie czynią nadmiernych starań w celu ustalenia właściciela pojazdu i prowadzą korespondencję w tym zakresie z użytkownikiem pojazdu, a ten niestety nie podejmuje często żadnych działań w celu uratowania takiego przedmiotu. Najczęściej taki użytkownik nawet nie informuje firmy leasingowej o przedmiotowym zdarzeniu i jego konsekwencjach.
Co zatem można w takiej sytuacji zrobić?
Liczy się czas
W sytuacji windykacji zagranicznej przedmiotu zajętego w postępowaniu administracyjnym czy karnym, najważniejszy jest czas zgłoszenia do jednostki prowadzącej postępowanie informacji o swoich prawach, w tym prawie własności. Im szybciej dojdzie do tej czynności tym łatwiej jest prowadzić postępowanie w taki sposób, aby oddzielić sprawę karną lub celną wobec użytkownika, od przedmiotu stanowiącego własność firmy leasingowej.
Procedury na wagę złota
Bardzo pomocnym w takich sprawach jest wykazanie zagranicznym służbom przez firmę leasingową, że ma i stosuje opracowane procedury oceny ryzyka i monitoringu swoich klientów w celu zapobiegania możliwym przestępstwom. Samo wskazanie, że podejmuje się wysiłek w tym zakresie czasami może przesądzić o uznaniu żądania wydania pojazdu. Wszystkie firmy leasingowe powinny móc wykazać istnienie takich procedur. Nie jest to skomplikowane, a czasami pozwala na uniknięcie utraty pojazdu o wartości kilkuset tysięcy złotych.
Zespół Anty-Fraud musi być na posterunku
Drugim elementem prewencji jest sprawne działanie zespołów anty-fraud firmy leasingowej. Jest wiele poszlak czy czerwonych flag wskazujących na nieprawidłowości. Nadmierna ilość mandatów z zagranicy, niedostosowanie aktywa do prowadzonej działalności. Doskonałym przykładem zapobiegania wyłudzeniom jest okresowa inspekcja przedmiotów leasingu u użytkownika.
Wciąż niewiele firm leasingowych takie działania prowadzi, a przy właściwej analizie zespołu Anty-Fraud czy zespołu ds. ryzyka, inspekcje 5-10% aktywów potrafią ujawnić 70-80 procent nieprawidłowości w portfelu. W ogóle zespoły Anty-Fraud i ds. Ryzyka są chyba najbardziej niedocenianym aktywem firm leasingowych i mają ogromny potencjał. W tej grupie jest masa specjalistów z nieocenionym doświadczeniem. Oszczędzanie na tym obszarze zawsze powoduje większe straty, ponieważ przestępcy dokładnie monitorują procedury postępowania poszczególnych firm i eksploatują te, które w tym obszarze wypadają najsłabiej.
Andrzej Mańkowski